piątek, 29 marca 2013

Tajski chrupiący naleśnik z białym kremem i wiórkami kokosowymi z kurkumą – Khanom buang - Thai sweet crispy coconut crepes


                      Na to cholerne cudo natrafiłem zupełnie przypadkiem spacerując wieczorem ulicami Bangkoku. Nigdy wcześniej tej potrawy nie jadłem, nawet o niej nie słyszałem. Przygotowywała ją młoda Tajka, bardzo wprawnymi, okrężnymi ruchami. Wszystko wydawało się proste, ale wcale tak proste nie jest:) Co w tym naleśniku z czymś białym, żółtym i zielonym w środku jest niby takiego ciekawego?

czwartek, 28 marca 2013

Warsztaty kulinarne SeryPolskie.pl - relacja


              
       Może sery zagrodowe nie są ściśle związane z tematyką mojego bloga, ale zdecydowałem się na nie pójść bo gotowanie jest moją pasją, lubię uczyć się czegoś nowego, a o serach zbyt dużo nie wiedziałem. Mimo zapalenia zatok poszedłem i nie zawiodłem się. Baa… byłem zachwycony. Czym? Przede wszystkim ludźmi i ich ogromną pasją. Nie byłem na wielu warsztatach, ale też nie były to moje pierwsze i jedno mogę stwierdzić na pewno. Ludzie stanowią jakość warsztatów kulinarnych. Jeśli ktoś ma pasję, poczucie humoru i trochę więcej niż trochę wiedzy i potrafi to przekazać to jest już duży sukces:)

wtorek, 26 marca 2013

Łosoś pieczony z sosem szafranowo-kolendrowym i zieloną pastą curry.


           Już jutro udaję się na wspomniane wcześniej warsztaty kulinarne dotyczące serów zagrodowych. Dzisiejszy wieczór spędzę więc na serowej literaturze. Będę miał troszkę więcej luzu od uczelni więc na pewno pojawi się na blogu trochę więcej przepisów. Od jakiegoś czasu pracuje nad absolutną deserową bombą. Więc kiedy mi wyjdzie idealnie też podzielę się z Wami dokładnym przepisem:p Tymczasem podam Wam krótką receptę na przyrządzenie łososia w stylu tajskim, a przynajmniej według mojej swobodnej interpretacji:D Ostatnie przepisy, które podawałem były przepisami według tradycyjnych tajskich lub wietnamskich receptur. Dziś puściłem wodze fantazji i wymyśliłem coś sam więc nazwę to ładnie kuchnią fusion :P

wtorek, 19 marca 2013

Deser z mango z perełkami tapioki w mleku kokosowym - Thai mango dessert with tapioca pearl in coconut milk

                 
                   Niestety tygodnie zjazdowe na Polibudzie Warszawskiej mają to do siebie, że trzeba się uczyć. A ja mam dwa tygodnie pod rząd, więc ilość czasu na cokolwiek innego innego poza pracą, projektami i nauką jest minimalna. Mimo wszystko zapraszam Was do zrobienia pierwszego tajskiego deseru z mojego bloga.        
             Tajlandia jest królestwem deserów. Zanim się tam wybrałem, gdy ktoś proponował mi ciasto, naleśnika, tort czy mus zazwyczaj odpowiadałem ”desery są dla kobiet…dawaj mięcho:p”. I właśnie Tajlandia zdjęła ze mnie tę blokadę, albo przynajmniej poluzowała. Bo żeby deser mi smakował musi być naprawdę dobry. I tajskie desery są naprawdę dobre! Bardzo dobre. W tajskiej kuchni deserowej królują świeże owoce i mleko kokosowe.

środa, 13 marca 2013

Kurczak w zielonym curry z mlekiem kokosowym - Kaeng Khiao Wan Kai – Thai Green Curry with chicken


        Co to właściwie jest curry? Potraficie odpowiedzieć na to pytanie jednym zdaniem? Ja nie… Będąc w Singapurze zakupiłem sobie mini książeczkę kucharską pt.”Curries”. Ta mała książeczka zawiera 35 przepisów na curry w tym co najmniej kilkanaście różnych jego rodzajów. W każdej książce kucharskiej jaką mam curry jest przyrządzane na inny sposób. Dla jednych curry to potrawa z wietnamskiego baru, mieszanka przypraw kamisu czy innych z supermarketu, dla innych curry to rodzaj pasty, jeszcze dla innych- świeżo zmielonej masali. Baaa niektórzy może nawet wiedzą, że istnieją liście curry lub wiedzą co to jest Dupiaza (moja ulubiona nazwa potrawy;P). Jednym curry kojarzy się z Indiami, innym z Tajlandią, jeszcze innym ze Sri Lanką, Birmą czy Singapurem, a jeszcze jeszcze innym z wietnamskim barem;P

poniedziałek, 11 marca 2013

Zielona pasta curry - Green curry paste



           Dzisiaj podam Wam krótki prosty przepis na własną zieloną pastę curry. Dlaczego pisze o tym teraz? Jest poniedziałek, trzeba odpocząć po weekendzie… kto by sobie zawracał głowę kręceniem pasty? A jak ją dziś ukręcę to co z nią zrobię jak nie chce mi się dziś gotować? Otóż zielona pusty curry może być przechowywana w lodówce miesiącami… i to bez żadnych dodatków konserwujących czy innych na których się nie znam. Po co robić własną pastę skoro można ją teraz kupić wszędzie? No właśnie… Nawet niektóre restauracje stosują gotowe, kupne pasty.

sobota, 9 marca 2013

Zupa PHO z gotowaną wołowiną - PHO BO - PHO with beef

            Powinienem się uczyć, za tydzień kolos z mechaniki konstrukcji... dzisiaj pasja wygrała jednak z nauką;p Wrzucam więc mój pierwszy przepis. Nie jestem pismakiem,  w liceum z polskiego zawsze balansowałem na krawędzi, więc bądźcie wyrozumiali:D Będę się starał pisać prostymi zdaniami. Czasem jak coś napiszę, a później to czytam to sam się zastanawiam o co mi wtedy chodziło:)
              Miałem zacząć od kuchni tajskiej, ale ponieważ ostatnio byłem o ten przepis pytany oraz aktualnie w mojej kuchni dominuje Wietnam to na początek będzie PHO z gotowaną wołowiną. Przepis będzie długi bo i tradycja na to zasługuje:) Ostatnio robiłem tę zupę kilka razy więc swoją kulinarną przygodę z blogowaniem zacznę właśnie od niej. Niestety nie miałem przyjemności spróbowania jej w Wietnamie, bo jeszcze tam nie byłem, ale mam nadzieję, że niedługo będę i wtedy do tego wrócę:) W Tajlandii jada się najczęściej  tom yam lub tom kha, zupy najbliższe mojemu sercu, ale również rożnego rodzaju noodle np. kuaytiew. W czasie mojego pobytu w Azji Południowo-Wschodniej tę ostatnią jadłem chyba najczęściej. PHO to też noodle.. Co odróżnia więc PHO od innych zup? WYWAR! Bardzo aromatyczny, wołowy, cebulowo-imbirowo-anyżkowo-cynamonowy:) Zupa PHO nie może obejść się bez kości wołowych. To one nadają jej cudowny smak i nie można ich zamienić niczym innym:).
Lista Blogów Kulinarnych Durszlak.pl